-Dobra... tutaj nas nikt nie usłyszy - powiedziała Ryuko-sensei, kompletnie ignorując słowa Niano. - Chciałam was ostrzec, ten egzamin jest ustawiony. - dodała zmartwionym głosem. Niano i Sai zdawali się myśleć o czymś innym, Niano patrzył na ziemię, a Sai w chmury.
- Też nowina - powiedziałem zaskoczony zmartwieniem sensei. - Wszystkie drużyny z jinchuriki zdały pisemny, i 3 losowe wioski dla niepoznaki.
- To tylko jedna rzecz, ale od powodzenia tego egzaminu zależy dalszy ciąg wojny. Jeżeli wszyscy Jinchuriki dostaną rangi chuuninów to wojna powinna ucichnąć. Dlatego proszę was, już nie jako nauczycielka, ale jako kunoichi Wioski Ukrytej w Liściach... Nie możecie wyeliminować żadnego jinchuriki z gry. - powiedziała sensei, smutniejąc. - Z góry wiadomo że w trzecim egzaminie nie będzie walki Jinchuriki vs Jinchuriki, bo Kage mają na to wpływ. Ale jeśli wy, Qolem, Niano, wylosujecie Jinchuriki, musicie przegrać. -
Po słowach Ryuko nastąpiła niezręczna cisza. Została przerwana przez nagły świst, po którym się zorientowałem, że jesteśmy na placu przed lasem śmierci. Ryuko Sensei musiała nas tam przeteleportować.
Z dziwnego powodu Hibiki ponownie był egzaminatorem na tą część egzaminu. Wyjaśnił podstawową zasadę przejmowania zwojów, w której to 4 drużyny dostają zwój Nieba, a 4 zwój Ziemi. Chwilę po tym jak zwoje zostały sekretnie rozdane, ja, Niano i Sai wbiegliśmy na teren Lasu Śmierci. Pierwsze co zrobiłem to stworzenie 5 klonów które natychmiastowo pobiegły do centrum lasu. Sekundę potem rozstawiłem barierę pentagramu dookoła naszej drużyny by wyjaśnić im plan działania.
- Plan jest następujący - zacząłem bez ogródek. - Przed chwilą wysłałem 5 klonów do osłaniania Wieży Głównej, która jest naszym celem. Żadna drużyna nie może zakończyć zadania przed nami, dzięki czemu maksymalizujemy szanse na wygraną. Mamy zwój Nieba, co oznacza że na terenie Lasu znajdują się 4 zwoje Ziemi, i 3 Zwoje Nieba, odliczając nasz. Rozdzielamy się, i szukamy zwoju. Ktokolwiek znajdzie zwój, z pewnością że przeciwnik go ma, ma obowiązek wezwać pozostałą dwójkę. To samo się tyczy wypadku zdobycia zwoju solo. Komunikować się będziemy przez moje klony, zostawię po 1 z każdym z was. Jeśli znikną bez waszej ingerencji to biegnijcie w stronę w którą odleci chakra z tych klonów. To oznacza wezwanie ode mnie. Jeżeli którekolwiek z was będzie potrzebowało pomocy, klon zniknie, a ja usunę klona dla drugiej osoby, i oboje biegniemy na pomoc. Krótko mówiąc, 3 osoby muszą znaleźć 3 z 4 specyficznych zwoji z 7 możliwych. W ten sposób najszybciej nam pójdzie. A... - zawiesiłem się na chwilę po swoim mini wykładzie. - Ignorujcie co powiedziała sensei. - dodałem po chwili. Nie ma fizycznej możliwości żeby wszyscy Jinchuriki zdali. Z 8 drużyn które weszły do lasu, zda maksymalnie 4. A po walkach w trakcie 3 egzaminu zostaje nam 6 osób, które mają kwalifikacje na zostanie Chuuninem. Sai popatrzyła na mnie ze zdziwieniem, a po chwili dołączył się Niano:
- Skąd ty żeś wyliczył 5 Jinchuriki? - Spytała się Sai, po czym Niano dodał swoje pytanie:
- Co to jest Jinchuriki? - lekko załamany tym drugim pytaniem, wziąłem głęboki oddech. Zdałem sobię sprawę że Sai nie ma pojęcia o byciu Jinchuriki, a na domiar złego Niano nawet nie wie kim są Jinchuriki.
- Zacznijmy od początku... - powiedziałem. - Żadne z was nie słuchało Ryuko, prawda? - Niano i Sai zawstydzeni skinęli głowami.
- Sytuacja jest taka, że obecnie na terenie Lasu Śmierci znajduje się 5 Jinchuriki. Są to osoby w których zostały zapieczętowane Ogoniaste Bestie. Ogoniaste Bestie to masywne stworzenia składające się w 100% z chakry, o niesamowitej potędze bojowej. Tylko nieliczni shinobi w historii świata byli w stanie stawić czoło JEDNEJ ogoniastej bestii z 9 istniejących, a mniej niż dziesięciu dawało radę z większą ilością. Każda wioska ma po 2 Ogoniaste Bestie, z wyjątkiem naszej, w której jest tylko Dziewięcioogoniasty lis, którego jinchuriki jest Sai. - zakończyłem przemowę, po czym spojrzałem po swoich towarzyszach. Niano zdawał się przyjąć tą informację z łatwością, jednak Sai była zdruzgotana...
<Sai?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz