wtorek, 25 października 2016

Od Sai cd Steel'a

Cholera. To jedyne co mi przyszło na myśl.. Czemu ona. Zignorowałam matkę, skupiając się na zadaniu. Sensei chyba się lekko zażenowała, ale rozkojarzona nie była. Zaczęłam się stresować, przez co miało to zły wpływ na odebranie. Czułam wzrok matki, który przewierca mnie na wylot, monitorując każdy mój ruch. Nie lubiłam tego. Zawsze wiedziałam, że pod koniec dostanę po głowie, oraz będzie mi wytykac błędy.. NIE! sai skup się! Warknelam cicho, biorąc coraz szybsze, głębsze wdechy.
Cała ta potyczka, trwała niestety więcej niż 10 minut. Opadłam na trawę, przejeżdżając dłonią po twarzy, widząc kątem oka, jak jeden z dzwonków połyskuje w słońcu. No to.. Teraz mam pozamiatane. I do tego taka siara na oczach chłopaków z drużyny. Pewnie niedługo będą w gronie, które mnie ciągle wysmiewa.
-Sai.. - zaczęła Sensei.
-Nie. Rozumiem. Nie udało się - uniosłam się do pionu, otrzepując ubranie- Gratulacje chłopcy-skinęłam, spoglądając kątem oka na miejsce, w którym była moja matka- O ile wiem, to koniec treningu na dzisiaj - wskazałam na zegarek.
-Tak, ale..
-Sensei raczy mi wybaczyć, na prawdę się starałam, ale jak widać jestem chyba typem osoby, która ma źle dni i się jej wtedy nic nie udaje. A Ninja musi być przygotowany na wszystko-Oddaliłam się- przyjdę jutro, teraz nie czuje się najlepiej-Ruszyłam w odpowiednią stronę.
Nie zwracałam uwagi na swoją drużynę. Musiałam się zająć tym, co mnie teraz czekało. A mianowicie spina.
-To było żałosne - usłyszałam za plecami, kiedy opuściłam pole drużyny 7
- Witaj matko
- Nawet dzwonka nie umiesz odebrać! Gdybyś się przykładała do ćwiczeń, może by w końcu z ciebie coś było! A nie tylko marne medyczne jutsu!-zastąpiła mi drogę.
-Przecież to nie moja wina.. - wycedziłam przez zaciśnięte zęby.
-Jasne! Nic nie jest Twoja wina! - złapała mnie za ucho, aby w tempie expresowym zacząć mnie ciągnąc do domu.
Zaczęłam się wyrywac, chcąc się jej sprzeciwić, postawić na swoim, jednak nie miałam na to sił. Była o wiele silniejsza. Dociągnęła mnie tak aż pod drzwi,gdzie wrzuciła do swojej sypialni zamykając mnie.
-Mamo! - zaczęłam walić w drzwi.
Niestety nie usłyszałam odpowiedzi, wzięłam głębszy oddech, kuląc się pod drzwiami. Czekałam tak aż do nocy, gdzie w końcu mnie wypuściła. Pierwsze co poczułam to mocny zapach alkoholu. Drugą rzeczą na liście było dostanie w twarz, a trzecią.. Pusty pokój.. W sumie nie całkiem pusty, wszystko było na miejscu tylko.. Cholera! Książki! Zaczęłam się rozglądać, zamykając za sobą drzwi. Nigdzie ich nie było. Dopiero po dziesięciu minutach, wybiegłam do salonu. Tam matka siedziała przy kominku popijaj.. Zaraz kominek w ciepłe dni..? N-Nie.. Proszę.. Nie mówcie, że.. Ona..
-W-.. Końcu będziesz miała.. Cz-czas na naukę swoich jutsu.. Smierdzący leniu! - usłyszałam.
Wtedy poczułam jak coś we mnie pękło. Wybiegłam z domu, mając w nosie krzyk matki. Po prostu biegłam w ciemnościach, chcąc.. Się gdzieś ukryć.. Tylko gdzie? Nie wiem ile to minęłam już ulic na boso. W końcu. Zatrzymałam się niedaleko domku, który był na znanej mi.. Ulicy.. Zaraz, przecież tu mieszka Steel.. Nie myśląc dłużej, zaczęłam się dobijac do środka.

<Steel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie