Od wyprowadzenia mojej matki minęła dobra godzina.. Nie wiedziałam, co robić. Leżenie w szpitalu za bardzo mi nie pomagało, a pogorszyło mój stan. Kiedy tylko wrócę do domu, znowu czeka mnie spina. Mam ich już dość.. Jestem nimi zmęczona, oraz znudzona. Nikt o tym nie wie, bo czemu obce osoby mają się przejmować losem dziewczynki, która oddziela się od społeczeństwa sama. Moje przemyślenia przetrwały ciche kroki. Spojrzałam w stronę drzwi. Steel. Spoglądając na mnie kątem oka, podszedł do łóżka, by odwołać klona i wslizgnac się pod kołdrę. Właśnie wtedy ujrzałam coś na moim stoliku. Nachyliłam się, aby przyjrzeć się bliżej owemu czemuś. Przyjemny zapach uderzył o moje nozdrza. Ramen. Jak nic... Poznam ten zapach wszędzie, zawsze czułam go, kiedy tylko miałam ową budkę. Niestety nigdy nie miałam okazji spróbować. Wszyscy chwalili, jakie to dobre, że najchętniej to by jedli Ramen od świtu aż do zmierzchu. Nie miałam za bardzo pieniędzy, a mama.. Nie dawała mi nic. Do jedzenia praktycznie też nic.. Przywyklam. Chociaż jako małe dziecko trudno było mi się z tym pogodzić, teraz nie zwracam na to uwagi. Staram się odżywiać.. Jak ona nie patrzy, czyli głównie nocą.. Jak śpi. Niestety to też niewiele i nie zawsze się trafi, przez co miałam całą noc zawaloną, a rano przecież do szkoły. Cudem, nie zasypiałam na zajęciach. A książki były moim jedynym, przyjemnym oderwaniem się od rzeczywistości. Moje wspominanie przerwalo burczenie w brzuchu. Ugh, jaka nieprzyjemna sytuacja. Oparłam dłoń na owym miejscu, dociskając ją do skóry.
-Powinnaś zjeść - zaśmiał się Steel.
-Nie jestem głodna..
-Mówisz? Ja słyszałem co innego- jego uśmiech się poszerzył-Jedz, im szybciej Ci się polepszy, tym szybciej wyjdziesz ze szpitala.
Chcąc nie chcąc, chłopak miał rację. Trochę niepewnie sięgnęłam po jedzenie drżącą ręką.
-Hej, spokojnie przecież cię nie ugryzie.
-Wiem, ale... No.. Dziękuję.. - skinęłam niepewnie.
Chyba.. Pierwszy raz w życiu komuś podziękowałam i chyba pierwszy raz w życiu, ktoś bezinteresownie postanowił mi pomóc, nie znając mojej sytuacji. Po wzięciu głębszego oddechu, zabrałam się powoli za jedzenie. Przy pierwszym kęsie mogłam śmiało powiedzieć, że zgadzam się z opiniami wszystkich. To jest przepyszne.. Ledwo się obejrzałam, a po ramenie nie było nawet śladu.
-Powinnaś zjeść - zaśmiał się Steel.
-Nie jestem głodna..
-Mówisz? Ja słyszałem co innego- jego uśmiech się poszerzył-Jedz, im szybciej Ci się polepszy, tym szybciej wyjdziesz ze szpitala.
Chcąc nie chcąc, chłopak miał rację. Trochę niepewnie sięgnęłam po jedzenie drżącą ręką.
-Hej, spokojnie przecież cię nie ugryzie.
-Wiem, ale... No.. Dziękuję.. - skinęłam niepewnie.
Chyba.. Pierwszy raz w życiu komuś podziękowałam i chyba pierwszy raz w życiu, ktoś bezinteresownie postanowił mi pomóc, nie znając mojej sytuacji. Po wzięciu głębszego oddechu, zabrałam się powoli za jedzenie. Przy pierwszym kęsie mogłam śmiało powiedzieć, że zgadzam się z opiniami wszystkich. To jest przepyszne.. Ledwo się obejrzałam, a po ramenie nie było nawet śladu.
<Steel? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz